Fleurs d'Oranger

© Fotografia autorstwa Planar Parfums. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, dystrybucja oraz jakiekolwiek wykorzystywanie bez zgody właściciela praw autorskich jest surowo zabronione.

Serge Lutens

Marka

Serge Lutens

Strona www

https://www.sergelutens.com/

Perfumiarz

Christopher Sheldrake

Rok premiery

2003

Płeć

Unisex

Dominująca nuta

Kwiat pomarańczy

Opis perfum

Pewnego dnia powiem Wam, która nuta zapachowa jest najliczniejsza w mojej kolekcji, ale podejrzewam, że kwiat pomarańczy znajdzie się na szczycie rankingu. Mogę tylko powiedzieć, że naprawdę trudno mi przestać przy perfumach z kwiatem pomarańczy. Po prostu nie mam dość i szczerze też nie przestanę ;)
Fleurs d'Oranger (niestety nie znam starszych formulacji) to wciąż jeden z najciekawszych zapachów o tematyce kwiatu pomarańczy, jakie kiedykolwiek stworzono, ale ten jest czymś więcej niż tylko zapachem kwiatu pomarańczy. To przytłaczająca i odurzająca białokwiatowa bomba. Korek od flakonu jest jak brama do rajskiego ogrodu płynnego szczęścia.

Wydaje się bardzo gęsty, zawiesisty, jak nektar z białych kwiatów (kwiatu pomarańczy, jaśminu i tuberozy), który jest jednocześnie kremowy, ale ostry i pikantny (kminek, gałka muszkatołowa), lekko słodki, ale też nieco kwaśny, bo miesza się z cytrusowymi akordami (skórka z cytryny), które ożywiają całą kompozycję i nadają jej świeżości. Obecność róży w kwiatowym sercu tej kompozycji równoważy lekko biało-kwiatowe Eldorado. Uwielbiam sposób, w jaki zapach tańczy na skórze i całe to doświadczenie, które jest naprawdę uzależniające. Zgadza się, zapach jest uniseksowy i idzie w stronę kobiecą, jak można się domyślić, ale nie mam problemu z noszeniem go jako mężczyzna.

Każdy miłośnik białych kwiatów powinien spróbować.

Inne perfumy marki Serge Lutens

Zobacz również